Ludmiła Marjańska. Poetka z Myśliwieckiej

Ostatnia aktualizacja: 27.12.2013 08:00
Zmarła w 2005 roku, znakomita poetka, prozaik i tłumaczka literatury angielskiej przez ponad 20 lat pracowała w Polskim Radiu. 27 grudnia skończyłaby 90 lat..
Audio
  • Ludmiła Marjańska o początkach pracy w Polskim Radiu (Głosy z przeszłości/Dwójka)
  • Ludmiła Marjańska o zamiłowaniu do poezji (Głosy z przeszłości/Dwójka)
  • Ludmiła Marjańska o podróży do Anglii (Głosy z przeszłości/Dwójka)
  • Ludmiła Marjańska o bliskich sobie poetkach: Elizabeth Browning i Halinie Poświatowskiej (Głosy z przeszłości/Dwójka)
  • Ludmiła Marjańska o pamięci dzieciństwa, o babce Rozalii i o przemijaniu (Głosy z przeszłości/Dwójka)
Ludmiła Marjańska, 2002
Ludmiła Marjańska, 2002Foto: PAP / Andrzej Rybczyński

Ludmiła Marjańska przyszła na świat w Częstochowie, gdzie ukończyła I Liceum Ogólnokształcące im. Juliusza Słowackiego. W latach pięćdziesiątych studiowała filologię angielską na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutowała w 1953 w miesięczniku "Twórczość". Jej dorobek to blisko dwadzieścia tomów poezji i szereg powieści, ale przede wszystkim znakomite przekłady, przede wszystkim dzieł Emily Dickinson, Walta Whitmana, Williama Butlera Yeatsa, Richarda Wilbura i Marianne Moore.

W latach 1957-1979 Ludmiła Marjańska przygotowywała programy poetyckie dla Polskiego Radia. Pracę rozpoczęła w dawnej redakcji audycji poetyckich w ciasnym budynku przy ulicy Noakowskiego w Warszawie. Szybko redakcja ta przeniesiona została na Myśliwiecką 3/5/7. - To miała być przejściowa siedziba, na rok... Ale ten rok przeciągnął się do dziś - uśmiecha się w archiwalnym nagraniu Ludmiła Marjańska.

W 1965 roku poetka zgodziła się przejść do nowopowstającego Programu Trzeciego Polskiego Radia, na stanowisko kierownika redakcji satyry i poezji. - Potem żałowałam tej decyzji, ponieważ mam naturę liryką, a na satyrze nie znam się tak dobrze - opowiadała po latach poetka, która zrezygnowała z tego zajęcia i została samodzielną redaktorką audycji poetyckich już w 1969 roku. Bardzo dobrze wspominała jednak współpracę z debiutującymi wówczas twórcami słynnego Kabaretu pod Egidą: Janem Pietrzakiem, Jonaszem Koftą i Adamem Kreczmarem. Ten ostatni był jej najbliższy ze względu na liryczną naturę.

Nie obyło się oczywiście bez problemów z cenzurą. W świątecznym słuchowisku Adama Kreczmara Święty Mikołaj pozwolił chłopcu-niedowiarkowi pociągnąć go za wąsy. "Ja się na wąsy nie dam nabrać, na wąsy nabrał się mój tata" - odpowiedział rezolutny młodzieniec. Szybko odezwał się telefon od cenzora i rozgorzała dyskusja, czy przypadkiem nie chodzi tu o wąsy Stalina. Na nic zdały się tłumaczenia Ludmiły Marjańskiej, że równie dobrze mogą to być wąsy... Piłsudskiego.

W kolejnych odcinkach audycji "Głosy z przeszłości" radiowa poetka mówi między innymi o wyprawie do Anglii i o domu Sherlocka Holmesa, który zwiedzała w towarzystwie Wisławy Szymborskiej. Zachęcamy do słuchania. Audycję przygotowała Bogumiła Prządka.

mm

Zobacz więcej na temat: poezja radio
Czytaj także

Ludmiła Marjańskia: Słowo było zawsze najważniejsze

Ostatnia aktualizacja: 26.12.2013 07:00
Pisała wiersze i tłumaczyła angielską poezję, tworzyła adaptacje i słuchowiska w Polskim Radiu.
rozwiń zwiń